Spowiedź święta

Literatura - artykuły

Home | Z Katechizmu | Stałe Konfesjonały | Literatura | Porady | Inne

Świadectwa - cz. 3

21. Od  ponad 10 mc spowiadam się u jednego kapłana - prosty, zwyczajny, razowy chciałoby się powiedzieć, małomówny, w kółko przypomina tylko: modlitwa, modlitwa, sakramenty - i to jest piękne,  nie spotkałam lepszego spowiednika na swojej drodze. Może dlatego, że ten jest po prostu wierny, autentyczny i nie próbuje na siłę robić zbyt wiele. Nie jest wybitnym teologiem, filozofem, moralistą, ale po prostu widać, że wie komu zawierzył i dla kogo jest kapłanem. Gdy ponad 10 miesięcy temu przyszłam do niego do spowiedzi drżałam, bałam się, że mnie odrzuci – nie jako Ksiądz (tego nawet nie brałam pod uwagę) ale jako człowiek. Kumulowałam w sobie złość na taką okoliczność, żeby w razie czego móc zaatakować. Byłam tak zestresowana, że zapomniałam co przyszłam wyznać Jezusowi. Ale po tej spowiedzi uszło ze mnie powietrze, gniew, bo po prostu przyjął mnie taką jaką jestem. Święty ze mnie żaden, ot, pospolity grzesznik, homoseksualista dla którego zachowywanie relacji z innymi ludźmi niekiedy staje się wyzwaniem wobec i tak lichej wiary.
Cały Wielki Post było u mnie licho, święta chciałam zbojkotować: dużo żalu, złości, krzyku, wódki. Ale chyba wróciłam. Pewności nie mam, ale... kiedy w sobotę przed Wielkanocą byłam u spowiedzi, usłyszałam krótką i wydawało mi się całkiem lichą naukę: "zrobić większe postanowienie poprawy", pomyślałam: Are you fucking kidding me?  Mało czasu, dużo ludzi - pewnie wszystkim taki kit wciska, ale w nocy przyśniła mi się prababcia która niedawno zmarła, wyprawiała ucztę dla rodziny, ogromy stół mogący pomieścić  - nie wiem 50 osób - a może więcej, wydawało się jakby zawsze miał wszystkich pomieścić, babcia wyglądała inaczej, ale byłam pewna, że to ona, i była znacznie młodsza, zmarszczki wygładzone, śmiejące się oczy - gdy się wybudziłam uświadomiłam sobie, jak ten ksiądz uważnie słucha moich spowiedzi, naprawdę straciłam z oczu cel, zapomniałam o to, że potem jest coś dalej, i tym moim mocniejszym postanowieniem poprawy jest właśnie to: chcę doczekać tego spotkania rodzinnego, tej uczty, chcę się z nimi wszystkimi, w komplecie spotkać się w raju. Czasami coś co wydaje nam się marne, liche, niewystarczające - jest dokładnie tym czego potrzebujemy. Jeśli masz w sobie jakieś obawy przed spowiedzią, to chcę Ci powiedzieć: Nie bój się, Bóg jest mocniejszy od twoich lęków, strachów, od małości naszej i księży w konfesjonale. Spowiedź nie może być wyznaniem ze strachu przed potępieniem, ale ma być wyznaniem wiary, wyznaniem miłości. Pokój i dobro!
Keryks.

22. Chce wyslac swoje swiadectwo nt. spowiedzi.


Home | Z Katechizmu | Stałe Konfesjonały | Literatura | Porady | Inne