|
|
(...)Żył w parafii człowiek
chory na raka, już prawie umierający. Mieszkał naprzeciwko plebanii, ale do kościoła
nie chodził. Sytuacja była kłopotliwa, bo jego żona i dzieci były wierzące.
Proboszcz chciał przyjść do niego z wizytą, ten jednak powiedział, że księdza nie
potrzebuje. Widziałem jak bardzo proboszcz trapił się, że mu umrze parafianin bez
przyjęcia sakramentów i sytuacja będzie trudna, zarówno dla księdza jak i dla
rodziny, bo jeśli ksiądz go nie pochowa, to sprawi wielką przykrość rodzinie, a
jeśli pogrzeb się odbędzie, zadrze z parafią..... ciąg dalszy
Sumienie jest żywym "telefonem" podłączonym bezpośrednio
do Boga. Z tego telefonu może skorzystać człowiek, ile razy ma wątpliwości co do
rozeznania dobra i zła, prawdy i błędu. Ale z tego "telefonu" korzysta
częściej sam Bóg, dzwoniąc, ile razy człowiek staje przed podjęciem decyzji, oraz po
jego dokonaniu. Bóg, posługując się w konkretnej sytuacji sumieniem, nie tylko
wyjaśnia, co jest dobre, a co złe, lecz zachęca do czynienia tego, co dobre, zwłaszcza
jeśli to dobro jest trudnym dobrem, i odradza czynienie zła, szczególnie gdy ono kusi
pozornym dobrem. Taki jest sens pierwszej "telefonicznej" rozmowy Boga z
nami.... ciąg dalszy
Sobór Trydencki nauczał, że do pełnego i doskonałego odpuszczenia
grzechów wymagane są u penitenta jako elementy składowe trzy akty: żal, wyznanie
grzechów i zadośćuczynienie. Ta nauka pozostaje wciąż aktualna. Rozgrzeszenie ogólne
jest możliwe niemal wyłącznie w przypadku niebezpieczeństwa utraty życia.... ciąg dalszy
|