Spowiedź święta

Literatura - artykuły

Home | Z Katechizmu | Stałe Konfesjonały | Literatura | Porady | Inne

Spowiedź po latach - cz. 2

11. Mam 45 lat, nigdy nie byłem u spowiedzi. Odczuwam potrzebę wyspowiadania się. Pragnę komunii z Jesusem. Pragnę oczyszczenia. Proszę o wsparcie duchowe. Z Bogiem!

Obiecuję i innych o nie dla Pana proszę. Proszę też zauważyć, że już samo to pragnienie najlepiej świadczy o tym, iż sam Duch Boży Pana wspiera. Odwagi. Pozdrawiam. Waclaw Oszajca SJ

* * *

12. Od trzech lat nie przystepowałem do spowiedzi, sa rzeczy które w moim rozumieniu sa przeszkoda do otrzymania rozgrzeszenia,choc chciałbym przytapic do spowiedzi, ale na zniesienie tychże przeszkód nie pozwala mi duży lęk. Niezależnie od tego staram się w moim zyciu jak najmneij grzeszyć. Moze kiedyś będę miał odwage prozmawiać o tych sprawach z jakims madrym ksiedzem.Tymczasem chciałem zapytac czy jest mozliwe aby Bóg we mnie dokonał jakies zmiany. Mam bardzo duze problemy z czytaniem i pamietaniem, z całą pokora prosze Go, aby pomógł mi czytać. Tylko ,jak sie modle to powstaje we mnie watpliwość czy On moze czegos we mnie dokonac jesli jestem pozbawiony Jego łaski, czy on w ogóle wysłuchuje jakiejs mojej modlitwy, Bardzo modlę się równiez o zdrowie dla mojego ojca, ale doprawdy nie wiem czy wysłucha tych prósb. adam

Drogi Adamie,
Samo pragnienie przystąpienia do spowiedzi jest wyraźnym znakiem łaski Boga. Nie myśl zatem proszę, że jesteś pozbawiony Jego łaski! Łaska Boga nie czyni nic wbrew woli człowieka, ale towarzyszy mu tak, aby się przemieniał i coraz bardziej był na nią otwarty i coraz bardziej ją przyjmował. Zobacz masz pragnienie pojednania. To dar Jego łaski. Ona będzie Ci cierpliwie towarzyszyła. Twój udział to jej zawierzyć i dać się poprowadzić. A nawet jeśli nie jesteś z Bogiem i ludźmi pojednany � prosisz zaś w dobrej sprawie, to przypomnij sobie słowa Jezusa: �Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da to, co dobre, tym, którzy Go proszą�. Zatem wysłuchanie twojej prośby nie tyle zależy od twojej świętości czy dobra, ale od dobroci Tego, który obdarza. Pozdrawiam serdecznie. Tomasz Kot SJ

PS
Rzeczywiście dobrze byłoby się wybrać na pogadanie z księdzem... Może pomógłby Ci zobaczyć, czy przeszkody, o których mówisz są rzeczywiste czy tylko Tobie się tak wydaje. A nawet jeśli byłyby rzeczywiste, to powołaniem księdza jest naśladować łaskę Boga, a zatem czasem nie tyle dawać rozgrzeszenie ale towarzyszyć człowiekowi, który jest dopiero w drodze do Niego...

* * *

13. Od ponad trzech lat nie byłem u spowiedzi,ostatnio jednak pojawiła się szansa że sie wyspowiadam, chciałbym jednak zeby to była spowiedź nie tylko z trzech ostatnich lat ale także z całego zycia, spowiedź generalna. I tu pojawia sie problem , bowiem szczerze mówiac nie wiem dokładnie pod a jakim kątem mam dokonac rachunku sumienia i jak podejśc do sprawy "wylicznia " grzechów. Na przykład mam swiadomość, ze wystepowałem przeciw czwartemu przykazniu, ale dokładnie nie potrafę wymienic jakie to grzechy ciezkie przeciw rodzicom popełniłem.Jest jescze jedna sprawa. Z mojej poprzedniej praktyki spowiedzi pamietam, ze byłem dosyc nieznośnym skrupulantem. Przykładowo znowuz powiem, zę bardzo męczył mnie problem przypominania grzechów ciezkich podczas dawania mi przez kapłana rozrzeszenia i wtedy nie wiedziałem co zrobic albo też grzechy cięzki przypominały mi się z przeszłości po spowiedzi, a w Katechizmie stoi że należy je wtedy wyznać ponownie na następnej spowiedzi.Czy po spowiedzi generalnej równiez tak jest. arek.

Proszę spróbować podejść do tej sprawy od innej strony. Na rachunku sumienia, zamiast liczyć i ważyć zło, proszę szukać dobra i pytać siebie, czy od ostatniej spowiedzi jest go mniej czy więcej. Następnie tym dobrem trzeba się cieszyć i dziękować Bogu i sobie, jak tez innym ludziom, którzy pomogli temu dobru zaistnieć. Dopiero wtedy rachunek przestaje być znęcaniem się nad sobą, a zacznie być modlitwą, to znaczy, że zacznie pogłębiać naszą więź z Bogiem. Dopiero na tle dobra warto pytać siebie o zło, a zwłaszcza o to, skąd się ono w nas bierze? Czy jest ono skutkiem naszego fatalnego sposobu myślenia o ludziach i o Bogu, czy też jest skutkiem zaniedbania, albo być może robienie zła sprawia nam przyjemność i przynosi korzyści? Jeśli tak, to nie wystarczy postanowić, że już więcej nie będę grzeszył, nie będę popełniał takich złych czynów, jakie popełniałem. To się na niewiele zda. Pomóc może tylko zmiana naszej mentalności, naszego sposobu myślenia, czyli przekonanie siebie, przekonanie samego siebie, wytłumaczenie sobie samemu, że zło się nie opłaca. Oczywiście takie nawrócenie nie załatwia sprawy raz na zawsze. To każdy uczciwy chrześcijanin wie. Radzę więc ze spowiednikiem rozmawiać o problemach bardziej, niż o ilościach i wagach naszych uczynków. Poza tym warto pamiętać, że to nie Bogu jest potrzebna nasza spowiedź i nasze nawrócenie, ale nam. Stąd nie tyle zastanawiajmy się nad tzw. ważnością, czy nieważnością, spowiedzi, co nad tym, czy pomaga nam ona w rozwoju duchowym, czy przeciwnie, przeszkadza, bo i tak się może zdarzyć. A więc odwagi. Pozdrawiam. Wacław Oszajca SJ

* * *

14. Mój tata od kilkudziesięciu lat nie przystępował do sakramentu spowiedzi. W jaki sposób go zachęcić i pomóc? Przypadek mojego brata i mamy jest poważniejszy, ponieważ oni od wielu lat nie chodzą nawet do kościoła. Ostatnio poproszono mojego brata, aby został ojcem chrzestnym, mam nadzieję, że będzie "musiał" się wyspowiadać. Jak mogę mu pomóc?

Witaj! Trudno na siłę zachęcać. Można próbować porozmawiać i tłumaczyć.
Czasem pozostaje jedynie modlitwa. A może za wstawiennictwem św. Moniki, matki św. Augustyna? Ona wiele lat cierpliwie modliła się o nawrócenie swojego syna.
Trochę nie rozumiem wybierania na rodziców chrzestnych osób, których związek z Kościołem jest luźny lub nawet żaden. Proszę nie zrozumieć mnie źle, nie chcę "z butami" wchodzić w Waszą rodzinę. Ale jednak rodzice chrzestni mają być współodpowiedzialni za religijne wychowanie dziecka. Oczywiście, można w tym wyborze upatrywać pewną szansę, że brat pójdzie do spowiedzi i może go "ruszy". Daj Boże. Ale niekoniecznie tak musi być.
Z modlitwą, Norbert Frejek SJ J

* * *

15. Jak mam (powinnam) przygotować się do spowiedzi św. z grzechu ciężkiego - parę lat temu usunęłam ciążę, ale z każdym dniem tego żałuję.

Proszę spokojnie podejść do konfesjonału i jak najprościej wyznać to swoje przewinienie. Powiedzieć właśnie tak - każdego dnia tego żałuję. Proszę nie zrażać się, jeśli spowiednik nie będzie mógł, bo może nie mieć upoważnienia, udzielić rozgrzeszenia. Ma on jednak obowiązek powiedzieć, gdzie należy szukać odpowiedniego spowiednika.
Proszę też pamiętać, że z każdego zła można wyprowadzić dobro, nie można więc dopuścić do tego, by nasza przeszłość nas wyniszczała. Pokuta polega nie wymierzaniu kary, ale na tym, że pokutujący zrywa, Pani już to zrobiła, ze swoja przeszłością i tym gorliwiej zajmuje się tym, co się dzisiaj dzieje w jego otoczeniu. Odwagi. Wacław Oszajca SJ

 

 


Home | Z Katechizmu | Stałe Konfesjonały | Literatura | Porady | Inne