Spowiedź święta

Literatura - artykuły

Home | Z Katechizmu | Stałe Konfesjonały | Literatura | Porady | Inne

Varia - cz. 3


021. Ja też niewiele zrozumiałem z poprzedniego pytania, ale wydaje mi się, że koleżanka nie rozumie pojęcia żalu. Dla mnie żal za popełnione zło jest wewnętrzną potrzebą. Konsekwencją świadomości, że to co się zrobiło było złe. To tak jakby we mnie w środku ten lepszy ja stał nade mną i wytykał mi "widzisz coś narobił, mówiłem ci żebyś tego nie robił ale ty byłeś mądrzejszy a teraz masz, sam widzisz jaki byłeś głupi". Niektórzy nazywają to wyrzutami sumienia. Jest to pewien stan świadomości jaki pojawia się, gdy człowiek stanie w prawdzie przed Bogiem i stwierdzi (dobrowolnie), że to co zrobił było złe i nie chciałoby się tego zrobić jeszcze raz. Zrobiłaś coś złego, uważasz, że nie powinnaś był tego zrobić? Jeśli odpowiedź jest "TAK", wówczas raczej na pewno tego żałujesz. Nikt przy tym nie wymaga jakichś specjalnych stanów emocjonalnych albo lania łez. Choć bywa, że czasem tak się zdarza. Jeśli natomiast popełniony czyn nie uważasz za zły to nie ma mowy o żalu a tym bardziej o poczuciu winy. Uważasz, że tak właściwie nic się nie stało. Ten wewnętrzny głos zwany sumieniem trzeba w sobie pielęgnować (wystarczy go nie zagłuszać a więc wystarczy nic nie robić :) ). Jeśli są kłopoty ze zrozumieniem zła czy też z rozbudzeniem zagłuszonego sumienia należy się zwrócić do księdza (osobiście - przez Internet będzie trudno). Szczęść Boże.

Witaj. Pozwolę sobie dodać do Twojej wypowiedzi, jak ja rozumiem poczucie żalu z powodu popełnionego zła, ale też tak samo zaniedbania. Same wyrzuty sumienia nie muszą doprowadzić do żalu. Każdy z nas w większym lub mniejszym stopniu ma tendencję, nie tyle do zagłuszania wyrzutów sumienia, a raczej do szukania dla siebie okoliczności łagodzących - a to nas namówiono, a to sprowokowano, a to oszukano, byliśmy zmęczeni, nie pomyśleliśmy itd. itp. Własna odpowiedzialność ulega zmniejszeniu, za skutki zła o ile jesteśmy od razu w stanie je dostrzec (czasem wynikają po latach) - winni jesteśmy my i okoliczności i inni ludzie. Czasami takimi wewnętrznymi tłumaczeniami potrafimy wytłumaczyć sobie, że zła nie ma lub takie lub inne zachowanie, zaniechanie, słowo, myśl - grzechem nie było. W sytuacji, kiedy jednak przyznajemy przed sobą i Bogiem we własnym sumieniu, że jednak popełniliśmy zło - to zależy od naszego stosunku do Boga i ludzi - czy i jak przeżywamy żal. Czy z Boża pomocą otrzymujemy łaskę żalu doskonałego, czy zatrzymujemy się na poziomie żalu niedoskonałego - to jest takiego, którego pobudką nie jest miłość Boga jako Osoby, Ojca, Stworzyciela, Zbawiciela. W żalu niedoskonałym koncentrujemy się raczej na przekroczeniu Prawa i sobie samym, a w doskonałym na tym, że otrzymując wszystko od Boga, w swojej słabości i skłonności do zła, ranimy Tego, który nas nieustannie kocha i pragnie nam pomóc, że nie staramy się kochać i pamiętać o Nim. Jeżeli zranimy swoim zachowaniem kogoś nam bardzo bliskiego i widzimy jak ta osoba z tego powodu cierpi - przeżywamy całym sobą żal - na poziomie fizycznym, emocjonalnym, duchowym. Kiedy tę osobę przepraszamy - nasz żal wyraża się w całej naszej postawie, gotowi jesteśmy przyjąć "kary", cierpkie słowa, byleby tylko relacja z kimś bliskim wróciła do stanu sprzed zadania przez nas bólu. W swoim zachowaniu nakierowani jesteśmy nie na siebie ale na tę drugą osobę, zależy nam aby uwierzyła, że rozumiemy czym ją zraniliśmy, że postaramy się swoim zachowaniem zadośćuczynić, wyrządzoną przykrość , będziemy prosić aby wybaczyła i zapomniała. Życie bliżej Boga i coraz lepsze na ile jest to możliwe poznawanie Go poprzez Słowo Boże, sakramenty i nieraz kontakty z innymi ludźmi - prowadzi stopniowo do pogłębiania relacji, a tym samym do coraz lepszego kształtowania sumienia, a w następstwie żalu ze zrywania tej relacji poprzez grzech. Dobrze jest pamiętać że to jest stały proces, i nie zniechęcać się niepowodzeniami jakie mogą się na drodze wzrostu zdarzyć. Szczęść Boże. Barbara Karpińska

*    *    *

022. Jakie grzechy poza aborcją powodują wykluczenie ze wspólnoty wiernych i czy rozgrzeszenia za zabójstwo narodzonego człowieka może udzielić też tylko uprawniony do tego ksiądz?

Witaj! To wykluczenie o jakim piszesz jest karą wymierzoną przez sam fakt popełnienie przestępstwa. Charakterystyczna jej cecha jest to, iż wymierzana jest na mocy samego prawa w momencie popełnienia przestępstwa. Jest to kara ciężka gdyż nie ma żadnej możliwości jej uniknięcia lub przedawnienia. Kary te ze względu na swą surowość, mogą być ustanawiane tylko w wyjątkowych wypadkach, szczególnie za przestępstwa umyślne, z których może wyniknąć poważniejsze zgorszenie. Ze względu na możność zwalniania od kary, wyróżnia się kary zastrzeżone i niezastrzeżone. Zastrzeżenie jest to odebranie niższym przełożonym prawa uwalniania od kar, z jednoczesnym przyznaniem takiego prawa wyłącznie wyższym przełożonym. Wyróżnia się dwojakiego rodzaju rezerwacje kar, mianowicie Stolicy Apostolskiej lub ordynariuszowi. W obecnym prawie kanonicznym pozostało tylko pięć ekskomunik zastrzeżonych Stolicy Apostolskiej, a mianowicie: Znieważenie Eucharystii - jest to czyn katolika polegający na porzuceniu, zabraniu lub przechowywaniu w celu świętokradczym przynajmniej jednej z postaci konsekrowanych. Wywarcie przymusu fizycznego względem papieża - oznacza to zastosowanie zewnętrznej przemocy, jak np. uprowadzenie, uwiezienie, nie mówiąc o zadaniu papieżowi śmierci. przymus taki może wynikać z jakiegokolwiek motywu. Rozgrzeszenie wspólnika w grzechu przeciw szóstemu przykazaniu - istotnym elementem przestępstwa jest udzielenie rozgrzeszenia, czyli wypowiedzeniu formuły absolucji z zamiarem odpuszczenia grzechu wspólnikowi grzechu przeciwko szóstemu przykazaniu, lecz poza niebezpieczeństwem śmierci. naruszenie tajemnicy spowiedzi sakramentalnej - dokonane przez spowiednika, tłumacza lub tego, kto w jakikolwiek inny sposób zdobył ze spowiedzi wiadomości o grzechach (przypadkowo usłyszał stojąc w bliskiej odległości od konfesjonału). Przedmiotem tajemnicy spowiedzi są grzechy ciężkie i powszednie wyznane w spowiedzi oraz wszelkie inne wiadomości dotyczące osoby penitenta, które ujawnił on spowiednikowi w trakcie jej trwania (np. że penitent jest nerwowy). Bezprawne udzielenie lub przyjęcie sakry biskupiej. Karze ekskomuniki podlega każdy biskup Kościoła katolickiego, który dokonuje konsekracji na biskupa bez upoważnienia papieskiego, a także katolik, który świadomie i dobrowolnie przyjmuje nielegalna sakrę biskupia. Ekskomuniki nie zastrzeżone - to przestępstwo przeciwko religii i jedności Kościoła: apostazja, herezja i schizma. Apostazja stanowi całkowite porzucenie wiary chrześcijańskiej dokonane po przyjęciu chrztu w sposób formalny. Herezja jest to uporczywe - po przyjęciu chrztu - zaprzeczanie jakiejś prawdzie, w która należy wierzyć wiara boska i katolicką, albo uporczywe poddawanie jej w wątpliwość. Schizma oznacza definitywną odmowę uznania zwierzchnictwa Biskupa Rzymskiego lub odmowę utrzymywania wspólnoty z członkami Kościoła uznającymi to zwierzchnictwo. Usunięcie ciąży - do zaistnienia czynu przestępnego prawo wymaga skutecznego usunięcia ciąży. Nie ma jednak tutaj znaczenia fakt, czy śmierć płodu ludzkiego nastąpi jeszcze w łonie matki, czy tez poza nim. Za skuteczne usunięcie ciąży karę ekskomuniki zaciągają: 1. matka, która sama usunęła ciążę przez zastosowanie, czy to środków chemicznych, czy to poddanie się zabiegowi chirurgicznemu; 2. wszyscy, którzy świadomie dokonują zabiegu zmierzającego wprost do przerwania ciąży (np. lekarz, położna, pielęgniarka, niezależnie od tego, czy działają z własnej woli, czy na zlecenie innych osób) 3. wspólnicy konieczni, którzy swym działaniem (np. skierowaniem na zabieg, radą, dostarczeniem środków itp.) skutecznie przyczyniają się do usunięcia żywego płodu z łona matki. Zwolnienie od kary jest to odpuszczenie lub darowanie kary dokonane przez kompetentnego przełożonego. Wyróżnia się dwa rodzaje zwolnienia od kary kościelnej - absolucję i dyspensę. Absolucja jest aktem odpuszczenia kary poprawczej. Ponieważ jest to akt sprawiedliwości, przełożony jest zobowiązany do udzielania absolucji z chwilą wyrzeczenia się uporu przez sprawcę przestępstwa oraz gdy naprawił szkodę i zgorszenia (lub przynajmniej przyrzekł to uczynić). Władzę zwalniania od kar które nie zostały zarezerwowane Stolicy Apostolskiej posiadają: każdy biskup w akcie sakramentalnej spowiedzi. kanonik penitencjarz w akcie sakramentalnej spowiedzi. Inni kapłani w akcie sakramentalnej spowiedzi mogą udzielać absolucji, jeżeli otrzymali do tego specjalne upoważnienie od Stolicy Apostolskiej lub ordynariusza. Z reguły biskupi diecezjalni upoważniają proboszczów do udzielania absolucji od ekskomuniki za przestępstwo przerwania ciąży. W wypadku niebezpieczeństwa śmierci każdy spowiednik jest upoważniony do udzielania absolucji od kar nawet tych zastrzeżonych. Temat ten nie jest wyczerpany ta moją wypowiedzią lecz myślę, że to i tak za wiele. W przypadku wątpliwości należy je zgłosić spowiednikowi który odpowiednio pokieruje penitentem. Serdecznie pozdrawiam Adam Pietrzak

* * *

023. Czy można przed przystąpieniem do spowiedzi poznać bliżej spowiadającego, a przez to nabrać zaufania do osoby duchownej? Bardzo potrzebuję spowiedzi, a tak bardzo się jej boję. Boję się pójść księdza i to nie dlatego, że mam jakieś poważne grzechy, ale nie wiem przed kim będę mówić o sobie. Pomóżcie mi. Hanna

Owszem, jak najbardziej można - to niczemu nie przeszkadza, a może dopomóc.

* * *

024. Ja w bardzo nietypowej sprawie. Otoz na dzien dzisiejszy nie widze sensu aby w czasie spowiedzi przyznac sie do tzw puszczania "wiatrow" w towarzystwie. Z drugiej strony nie wiem, czy ten postepek aby nie oddala mnie od Krolestwa Bozego, tzn ze lepiej jednak sie wyspowiadac z tego. Licze na pomoc z Waszej strony, najlepiej odpowiednie cytaty z Katechizmu i Pisma Swietego. Szczesc Boze! ps. probowalem z tym walczyc, ale to gorsze od onanizmu :(

Jaja sobie robisz czy poważnie pytasz? N.Frejek SJ
PS. Oj tak, bardzo, ale to bardzo oddalasz się od Królestwa Bożego. W czyśćcu będziesz siedzieć i jeść fasolę, bigos i groch.

* * *

025. Szczesc Boze! Ostatnio przystapilem do spowiedzi i jej wlasciwie nie dokonczylem. Ksiadz po wysluchnaiu mego pierwszego grzechu, dotyczacego wlasnie gniewu - nienawisci, dal mi nauke z nim zwiazana, nastepnie zapytal czy bylem juz na rekolekcjach i po otrzymaniu negatywnej odp.zadal mi pokute, abym w nich uczestniczyl, i przystapil do formuly rozgrzeszenia( za chwile musial udzielac komunii sw.) nie umialem, nie próbowalem go zatrzymac. Powaznie podchodze do skaramentu pojednania i uwazam, ze moja spowiedz jest wazna( czy slusznie? bo jezeli nie popelnilbym swietokradztwo), ale za razem mam taka nieodparta potrzebe wyspowiadania sie z zaleglych grzechów w jak najblizszym czasie( w ciagu tygodnia), boje sie, ze nie wyjawienie ich oslabia moja wiez z Bogiem i naraza mnie na mizerne efekty poprawy i zadusuczynienia, czy to nadmierny skrupulantyzm czy zdrowy odruch? Dziekuje za odpowiedz i pozdrawiam.

Jesli sumienie wyrzuca Ci jakis grzech ciezki, ktory nie zostal wyznany, to idz jak najszybciej do spowiedzi. Jesli nie, to nie ma sie co niepokoic. Wszystkie grzechy lekkie, nawet jesli nie zostaly wyznane, sa Ci przebaczone. Inna sprawa, to kwestia podjecia jakiegos trapiacego Cie problemu. Tyle ze na taka dluzsza rozmowe-spowiedz trzeba wybrac odpowiedni moment (na pewno nie okres przedswiateczny, kiedy kolejki przed konfesjonalami rosna). Pozdrawiam. Dariusz Kowalczyk SI.

* * *

026. Jak wygląda spowiedź księży? Czy mogą wyspowiadać się koledze księdzu? Czy np. spowiadają się biskupowi?

Spowiedz ksiezy nie rozni sie od spowiedzi innych wiernych. Wiekszosc ma stalych spowiednikow, ale zapewne nie wszyscy. Oczywiscie mozna wyspowiadac sie przed kolega ksiedzem. Ale swieccy tez moga spowiadac sie przed zaprzyjaznionymi ksiezmi. Taka praktyka ma swoje plusy i minusy. Jesli chodzi o biskupow, to raczej nie sa proszeni o spowiedz przez swoich ksiezy. Lepiej nie mieszac zaleznosci biskup-ksiadz z kierownictwem duchowym i spowiedzia. Dariusz K. SI.

* * *

027. Bylam w spowiedzi wielkopostnej. Na pokute dostalam do wypelnienia zadanie, którego nie da sie wykonac w ciagu jednego wieczoru czy w czasie modlitwy po spowiedzi. Czy niewypelnienie zadanej pokuty jest równoznaczne z brakiem mozliwosci przystapienia do Komunii Sw. czy najpier musze wypelnic zadana pokute zeby móc w pelni uczestniczyc w Eucharystii. Moze dla innych to pytanie jest banalne, ale prosze potraktowac je jak najbardziej powaznie z mojej strony. Za odpowiedz bede szczerze zobowiazana.

Owszem, do Stolu Panskiego mozna w takim przypadku przystapic, a pokute dalej pelnic. Pozdrawiam. Waclaw Oszajca SJ

* * *

028. Z zycia wziete czyli o sposobach przekonywania... Na wczorajszej mszy swietej w mojej parafii ksiadz przypomnial o koniecznosci wyspowiadania sie. Skrytykowal parafian za to, ze w poprzednich latach przychodzili do konfesjonalu na ostatnia chwile. Zeby zachecic do wczesniejszej spowiedzi podal przyklad tradycji dawnego Kosciola: byl ponoc taki zwyczaj, ze w Wielki Piatek do spowiedzi przychodzili tylko zlodzieje, podpalacze i cudzoloznicy. Ciekawe czy ludzie wezma sobie do serca jego slowa, czy tez moze beda sie bali posadzenia o zlodziejstwo....
Maciej Skoraszewski

Coz, sposoby przekonywania do dobrego sa rózne, zaleznie tez od talentów proboszcza. W kazdym razie spowiedzi na ostatnie dni Triduum nie nalezy odkladac. Jesli ktos nie traktuje spowiedzi wielkanocnej jako li tylko przyzwyczajenia i "wycieraczki", to przyjdzie wczesniej - z potrzeby serca.
Pozdrawiam, Norbert Frejek SJ

* * *

029. Ciekawy jestem jak to wytłumaczycie. Moja kuzynka jest ewangeliczką. Podczas kiedy ja, zeby mnieć odpuszczny grzech cięzki musze iśc do spowiedzi ona moze jedynie wyznać go podczas spowiedzi powszechnej i to wystarczy. Ciekaw jestem zatem czy Pan Bód stosuje odmienne "zasady" odpusczania grzechów wobec katolików i ewangelików. A poza tym Kosćioł Katolicki jest w jakiejs mierze niekonsekwentny, bowiem w ramach dialogu ekumenicznego przyjmuje ,ze ewangelicy przystepując do Komunii tylko po spowiedzi powszechnej w żaden sposób nie popełniają śwętokradztwa, podczas gdy katolicy by tak zrobilby byliby oni winni tego grzechu.Zaiste dziwna to logika. arek

Dlaczego dziwna? Zarówno katolicy, jak i ewangelicy, zgadzają się co do tego, że do rozgrzeszenia, odpuszczenia grzechów, przede wszystkim potrzebne jest nawrócenie. Bez niego żadna spowiedź, ani tzw. powszechna, ani tzw. uszna, nic nie pomoże, a może stać się jeszcze jedną tzw. praktyką religijną i to bez pokrycia.
Warto też wiedzieć, że np. luteranie również mogą przystępować do spowiedzi usznej, a ich prezbiterzy, podczas święceń, ordynacji, składają przyrzeczenie dochowania tajemnicy. W Berlinie np. do kościołów ewangelickich zaczynają wracać konfesjonały. Ks. Marcin Luter do końca życia się spowiadał. Co z tego wynika? A no to, co powiedziałem na początku. Forma sprawowania posługi jednania chrześcijanina z Kościołem może być taka czy inna, istota leży we wnętrzu człowieka, w nawróceniu, czyli przemianie mentalności. O wiarę więc chodzi!
Następnie sprawa komunii. W Kościele rzymskokatolickim przystępowanie do Stołu Pańskiego wcale nie jest uwarunkowane koniecznością przystępowania do spowiedzi. (Więcej na ten temat znajdzie Pan w art. pt. „Drogi i bezdroża obowiązku doroczne spowiedzi.” autorstwa Dariusza Kowalczyka SJ, zamieszczonego w „Przegląd Powszechny” nr 1 z 2003 roku.) To nie spowiedź daje nam prawo do komunii, ale sam Chrystus nas zaprasza do jedzenia i picia. To on, udzielając nam chrztu, zarówno katolikowi, jak i ewangelikowi, i prawosławnemu, dał nam miejsce przy swoim stole. Spowiedź potrzebna jest wtedy, gdy chrześcijanin zerwie tę jedność z Kościołem. Samo wyspowiadanie się jednak nie wystarczy. Potrzeba pogodzenia się z Kościołem. Pozdrawiam.
Wacław Oszajca SJ

* * *

030. ad 029. Nie wiem dlaczego Ksiądz dziwi sie zdziwieniu autora postu. Warunki otrzymania rozgrzeszenia są bezpsorne i takie same w dwóch odłamach chrześcijaństwa.Droga jednak do tego rozgrzeszenia wiedzie przez inne "drzwi" , bo ewangelicy mogą doznać pogodzenia z Bogiem na drodze spowiedzi powszechnej, a katolicy w zadnym razie nie. I to jest właśnie podwójna dziwna miara "stosowana" w oczach obserwatora wobec chrześcijan przez Pana Boga, która poprzez dialog ekumeniczny jest na swój sposób aprobowana poprzez Kosciół. To ze ewangelicy wariantywnie mogą przez "drzwi" spowiedzi indywidualnej, jak katolicy, doznac rozrzeszenia ,oglądu tej sprawy nie zmienia.antek

Rzecz w tym, że nie widzę w tej sprawie powodu do dziwienia się czemukolwiek. To dzięki ekumenizmowi nauczyliśmy sie szanować różnorodność swoich tradycji, gdyż wiemy, że na tym polega bogactwo Kościoła.
Poza tym, w Kościele rzymskokatolickim istnieje w określonych, trzeba raczej powiedzieć i szczególnych, przypadkach, spowiedź powszechna. I tak, jak ewangelicy na nowo przyglądają się spowiedzi usznej, tak katolicy spowiedzi powszechnej.
Co do owego obserwatora. No cóż, nie jest łatwo żyć w bogactwie różnych możliwości. Pozdrawiam.
Wacław Oszajca SJ

* * *  

1 | 2 | 3 | 4| 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27| 28| 29 | 30


Home | Z Katechizmu | Stałe Konfesjonały | Literatura | Porady | Inne