Spowiedź święta

Literatura - artykuły

Home | Z Katechizmu | Stałe Konfesjonały | Literatura | Porady | Inne

Formacja sumienia - cz. 2


011. Mam poważny problem chyba z samym sobą bo sam nie wiem jak to określić. Jestem typowym Polakiem wpadam z jednej skrajności w drugą i tak jak raz przeglądam strony (internetowe) katolickie tak zaraz potem erotyczne, jak ide do kośćioł na msze z checia a gdy spotkam znajomych to idziemy na piwo zamiast na msze. Lubie modlić sie różaniec i rozmyslac ale jednocześnie coś ciągnie mnie do złego. Nie mam w pobliżu dobrego spowiednika który by mi jakoś pomógł więc prosze Was o pomoc. Poradzcie co mam zrobić?

Piszesz: lubię się modlić, lubię chodzić na mszę, lubię rozmyślać, lubię przeglądać katolickie strony internetowe a z drugiej strony: lubię przeglądać erotyczne strony internetowe, lubię pójść z kolegami na piwo.... Sądzę, że problem w tym, że lubisz chodzić na mszę, modlić się, lubisz rozmyślać ale tylko tyle. Zapewne nie posunąłeś się w swojej wierze poza to: lubię, sprawia mi przyjemność...Prawdziwa wiara zaczyna się tam gdzie kończy się "lubię" a zaczyna "potrzebuję", "pragnę", "tęsknię do". Przeglądasz strony katolickie, modlisz się, ale czy to Ciebie przemienia? Czy potrafisz swoje czyny oglądać w modlitwie? Czy odkrywasz w czasie mszy św. obecność, bliskość Boga? I czy z Twojego rozmyślania czerpiesz wskazówki jak powinieneś postąpić na przyszłość? Spróbuj czegoś niewielkiego, jakiegoś drobiazgu, który pozwoli Ci zauważyć, że potrafisz dzięki modlitwie, rozmyślaniom i uczestniczeniu we mszy św. zmienić coś w swoim życiu. Ciesz się z tego i szukaj czegoś następnego. W ten sposób można wpaść w nawyk, nałóg przemieniania swojego życia i pogłębiania swojej wiary. To może stać się taką silną "pokusą", że wobec niej zbledną wszelkie inne. Pozdrawiam, Joanna

P.S. Radzę zacząć od czegoś naprawdę niewielkiego, np. przeczytania po mszy św. tego fragmentu Ewangelii, który słyszałeś i przemyślenie go i odnalezienie wskazówki dla Ciebie.

*    *    *

012. Kościoł katolicki proponuje eliminować wszystkie grzechy nawet te lekkie, tak żeby przypodobać się Bogu. Zaleca częstą spowiedz. Z psychologii wiemy, że człowiek jak się nadmiernie przejmuje drobiazgami to jest bardziej zestresowany, a tym samym niszczy swoje zdrowie. Co robić?

Jest wielka roznica pomiedzy drobiazgowoscia i skrupulanctwem, a podobaniem sie Bogu. Mysle, ze szukanie w zyciu wciaz wiekszej milosci (a to jest istota walki z grzechem) wcale nie stresuje, ale nadaje ludzkiemu zyciu sens i piekno. A zatem na pytanie, co robic, odpowiadam: Szukac milosci Boga i blizniego! Dariusz K. SI.

*    *    *

013. W jakim przypadku kaplan nie udzieli rozgrzeszenia podczas spowiedzi? Czy jest to mozliwe w sytuacji, gdy chodzi o grzechy z przeszlosci za ktore grzesznik zaluje? Czy sa takie grzechy? Pozdrawiam.

Kapłan nie powinien udzielić rozgrzeszenia wówczas, kiedy u penitenta brak dyspozycji do przyjęcia przebaczenia i pokuty. Taka sytuacja ma miejsce na przykład wtedy, kiedy ktoś powiedziałby: ukradłem, ale nie zamierzam oddać, co więcej, przy najbliższej okazji jeszcze raz ukradnę. Albo: zdradzam żonę i nadal będę ją zdradzał, bo nie zostawię kochanki. Natomiast jeśli grzesznik żałuje i pragnie się poprawić, to każdy grzech może i powinien zostać odpuszczony. Bóg jest bogaty w miłosierdzie i nie odmówi go największemu zbrodniarzowi. Problem polega na tym, że człowiek odrzuca to miłosierdzie i świadomie trwa w grzechu. Bóg z Tobą! Dariusz Kowalczyk, jezuita.

*    *    *

014. Dobry wieczor, czesto jestem daleko poza Krajem. Zawsze znajduje kosciol i staram sie regularnie uczestniczyc we mszy swietej. Pytanie : jakie jest stanowisko Kosciola w sprawie braku mozliwosci spowiedzi (jezyk), przystepowania do komunii. Czy spowiedz ogolna jest wystarczajaca? Czy spowiedz indywidualna (na boku w samotnosci i pelnym skupieniu) moze byc wystarczajaca? Czy w takiej sytuacji swiadomosc, ze jest sie bez grzechu moze byc rownoznaczna z rozgrzeszeniem? Te pytania mam od wielu lat - do tej pory bez jednoznacznej odpowiedzi. Szczerze dziekuje za te strone. Z Bogiem. Roman

Różne są formy przebaczenia grzechów. Fundamentalną drogą darowania nam grzechów jest miłość ("miłość zakrywa wiele grzechów" - czytamy w 1 P 4, 8). Inną drogą odpuszczenia grzechów jest przepowiadanie Ewangelii (niektórzy kapłani po odczytaniu Ewangelii mówią: "Niech słowa Ewangelii zgładzą grzechy nasze"). Inne drogi, na których odbywa się odpuszczenie grzechów, to codzienna pokuta: modlitwa, post, jałmużna. W dziejach chrześcijaństwa praktykowana była też tzw. spowiedź wobec świeckich. W Liście św. Jakuba czytamy: "Wyznawajcie zatem sobie nawzajem grzechy, módlcie się jeden za drugiego..." (5,16). Można też mówić o spowiedzi pojednawczej, czyli wyznaniu grzechu osobie, wobec której się zawiniło. Są to pozasakramentalne sposoby przebaczenia grzechów. Kościół naucza nas, że spowiedź sakramentalna (przed kapłanem) jest konieczna w przypadku grzechów ciężkich (nie znaczy to, że nie jest czymś dobrym spowiadanie się tylko z grzechów lekkich). A zatem jeśli sumienie nie wyrzuca nam takich grzechów, to możemy i powinniśmy przystępować do komunii św. Przecież akt pokutny, jaki czynimy na początku każdej Mszy św., nie jest takim sobie "pobożnym aktem", ale - jeśli czynimy go autentycznie - prowadzi do realnego odpuszczenia nam grzechów lekkich. Co zrobić, jeśli mamy wątpliwości, co do naszego stanu duszy i podejrzewamy sie o grzech ciężki? Trzeba iść do spowiedzi. Jeśli jednak nie ma takiej, natychmiastowej możliwości, to można - po indywidualnym akcie pokutnym - pójść do komunii, z tym jednak postanowieniem, że przy najbliższej okazji przystapimy do spowiedzi sakramentalnej. A tak w ogóle to trzeba uważać, aby nie popaść w jakieś drobiazgowe liczenie naszych grzechów i skomplikowane dywagacje, czy jest się jeszcze w stanie łaski czy już nie. Pan Bóg naprawdę nie jest małostkowy. Pozdrawiam. Dariusz Kowalczyk, jezuita.

*    *    *

015. Drugie przykazanie koscielne nakazuje spowiedz co najmniej raz do roku, nie precyzujac kiedy. Rozumiem, ze wiele przemawia za tym, zeby isc do spowiedzi wlasnie teraz w Wielkim Poscie; ale czy to jest tylko sprawa zdrowego rozsadku i wielkopostnej wyobrazni, czy obowiazek "pod grzechem"?

Kosciol zobowiazuje nas do spowiedzi przynajmniej raz w roku. Co do czasu, nie ma tu obecnie zadnych zobowiazan, aczkolwiek Wielki Post rzeczywiscie wydaje sie naturalnym okresem przystapienia do sakramentu pokuty. Wszak Wielki Post to przygotowanie do najwiekszego swieta chrzescijanskiego - do Wielkiej Nocy. Pozdrawiam. Dariusz K. SI.

*    *    *

016. Wiem że Bóg jest Miłością, ale jak poradzić sobie z lękiem przed Bogiem - surowym Sędzią? W czasie od popełnienia grzechu aż do spowiedzi rodzi to we mnie silną udrękę duszy i myśli. A już bardzo źle jest gdy uświadomię sobie wielkość grzechu (dojdzie to do mnie), a nie mam możliwości przystąpienia do sakramentu spowiedzi w najbliższym czasie (np. w nocy). Mam wtedy strach, lęk przed Bogiem-Sędzią, boję się sytuacji które mogą zagrozić mojemu życiu, a w konsekwencji zbawieniu. Zazwyczaj zaraz rano biegnę do spowiedzi, ale nie wiem czy powód jest, bo często kieruje mną nie tylko żal ale i lęk. Czy to nie mój brak zaufania Bogu? Czy nie powinienem zaufać Bogu i odczekać kilka dni aby kierować się wyłącznie żalem? A co jeśli coś mi się w tym czasie stanie? Wybaczcie moją ułomną wiarę (może ułomne pytanie), ale proszę o pomoc i modlitwę. Bóg zapłać. Adam

Piszesz: Wiem, że Bóg jest Miłością. Czy myślisz, że On potępia kogoś kto, żałuje za swoje grzechy, lecz nie zdąży pójść do spowiedzi? Jaka to wizja Boga? Przecież On zna Ciebie lepiej niż Ty sam i gotów Ci wybaczyć nawet wcześniej niż Ty o wybaczenie poprosisz. Bóg jest większy od Sakramentów, Bóg nie jest związany przez Sakramenty. Sakramenty są darem Boga dla nas. Sakrament spowiedzi pozwala zdjąć z nas ciężar grzechu. Ten Sakrament pomaga nam i po to został ustanowiony. Zastanów się jak patrzy na Ciebie Jezus, Ten, który nawet z Krzyża modlił się do Ojca słowami: wybacz im, bo nie wiedzą co czynią? Czy myślisz, ze Twoje grzechy są takie, że Ten, który nie potępił jawnogrzesznicy, który spotykał się z celnikami, Który do każdego mówi: idź i nie grzesz więcej - Ciebie właśnie potępi? Czy Ten, który jest Dobrym Pasterzem odrzuci właśnie Ciebie? Czy to nie jest wyraz swojego rodzaju pychy? Może to jest główny grzech z którym musisz się uporać. Przyjmij z pokorą siebie a zobaczysz, że Twoje grzechy nie są tak wielkie jak Ci się wydaje. Możesz spokojnie popatrzeć na siebie, zobaczyć gdzie leży błąd, zrozumieć swoje serce a wtedy łatwiej będzie Ci uniknąć ponownego grzechu. Bo przecież o to chodzi. Wtedy idź do spowiedzi i z wdzięcznością przyjmij Boże przebaczenie. Wydaje mi się, że miłość do Boga skuteczniej powstrzymuje od grzechu niż lęk przed karą. Pozdrawiam, Joanna

*    *    *

017. Czy wyrzuty sumienia zawsze wskazują na grzech? A jeśli nie, to co z nimi zrobić? Mam często wyrzuty sumienia nie z powodu zrobienia wprost czegoś złego, ale np.: bo dałam się komuś oszukać, bo postąpiłam naiwnie, bo nie zawalczyłam o coś o co całkiem słusznie mogłabym zawalczyć, bo przez bezmyślność przepuściłam dobrą okazję... Słowem - wtedy, gdy czuję, że sama siebie zawiodłam. A czuję to bardzo często. Jeśli to nie grzech, to dlaczego tak źle się czuję? A jeśli grzech gdzieś tam siedzi, to gdzie? Jest mi z tym źle, to znaczy zatem, że coś tu jest nie w porządku. Ale co?? I co Kościół mógłby mi na to poradzić?

Sądzę, że to o czym piszesz to nie są wyrzuty sumienia ale zdrowa wściekłość na samą siebie z tego powodu, że - jak sama piszesz - zawiodłaś sama siebie. Natomiast wyrzuty sumienia to głęboki żal z tego powodu, że zawiedliśmy Pana Boga. Można się źle czuć z różnych powodów, niekoniecznie z powodu grzechu. Mogę Ci poradzić abyś na swoje błędy i pomyłki popatrzyła z wdzięcznością, że mimo wszystko nie spotkało Cię coś gorszego. Potraktuj je jak słono opłaconą lekcję, dzięki której możesz na przyszłość uniknąć podobnego głupstwa. Ważne jest aby każde głupstwo robić co najwyżej jeden raz. Pozdrawiam serdecznie, Joanna

*    *    *

018. Proszę księdza mam problem z wieloma grzechami, ale są takie trzy których nie moge przezwyciężyć jest to onanizm, kłamstwo i lenistwo. Proszę o pomoc.

Witaj! Na początku proponuję byś spojrzał na siebie jako na dziecko Boże, umiłowane. Żaden grzech nie zmienia nastawienia Pana Boga do nas. Rzec można, że różne słabości, z jakimi zmaga się człowiek, to i krzyż, i zadanie. Zobacz, że pod krzyżem nieraz się upada. Pan Jezus, chociaż nie popełnił żadnego grzechu, to jednak upadł kilka razy pod krzyżem. Te Jezusowe upadki bardzo oddają nasze życie. Przyjrzyj się sobie tak na serio i popytaj się sam siebie co Cię pcha do tych wymienionych przez Ciebie grzechów. Przyczyny mogą być różne. Nie wiem, ile masz lat, ale u dojrzewających młodych ludzi onanizm jest sprawą częstą, kłamstwo i lenistwo też. Bierze się to trochę z pewnego buntu i takiej wewnętrznej "rewolucji", którą młodzi ludzie przechodzą, także z szeroko pojętego poznawania świata. Młody wiek, dojrzewanie to czas wychodzenia z siebie, poznawania siebie i poznawania świata, innych ludzi, wchodzenia w różne relacje, nie zawsze dobre. W przypadku autoerotyzmu dochodzą tu sprawy hormonalne, które dają o sobie znać. Onanizm jest też trochę jak taka czerwona lampka na tablicy rozdzielczej w samochodzie. Jeśli lampka się zapala, to znaczy, że z samochodem jest coś nie tak. Podobnie może być z onanizmem - to może być sygnał, że w życiu emocjonalnym nie jest wszystko w porządku, że w sercu panuje chaos. Ale to taka ogólna uwaga.

Pytaj się siebie o powody tych grzechów. Bo grzech nie bierze się ot tak, bez przyczyny. Co do kłamstwa, to chyba Ty sam nie chciałbyś być okłamywanym. I nie chciałbyś, by Twoim współpracownikiem w pracy, czy kolegą szkolnym był leń. Być może, że sama spowiedź tu nie wystarczy, proponuję byś porozmawiał z kimś zaufanym na te tematy. Może to wymaga większego wysiłku, ale bez podłamywania się. Pozdrawiam. Norbert Frejek SJ

*    *    *

019. Jak często można przystępować do spowiedzi? Ostatnio byłam spowiedzi po półrocznej przerwie, a było to tydzień temu i póżniej zgrzeszyłam w materii ważnej (aczkolwiek nie tak ciężko jak poprzednio) postępując wbrew głosowi sumienia, które nakazywało mi czym prędzej wycofać się z sytuacji. Czy mam pójść i obiecać postępowanie według tego, co mówi mi sumienie, czy nie przystępować do komunii i z bólem serca czekać na upłynięcie miesiąca od czasu spowiedzi?

Witam! Skąd to przekonanie o tym, że spowiadać się można raz na miesiąc? Spowiadać się trzeba zawsze wtedy gdy sumienie nam wyrzuca grzech. Trzeba jednak dbać o to, by sumienie nie było zbyt skrupulanckie, bo wtedy musielibyśmy przystępować do spowiedzi kilka razy dziennie. Pozdrawiam Adam Pietrzak

*    *    *

020. Jednym z warunków uzyskania odpustu zupełnego jest bycie w stanie łaski uświęcającej. Zaraz potem czytam: "do uzyskania odpustu zupełnego wymaga się wykonania dzieła obdarzonego odpustem (nakazanego przez Kościół) oraz wypełnienia trzech warunków, którymi są: 1. sakramentalna spowiedź 2. Komunia święta 3. modlitwa w intencjach Papieża (Ojcze Nasz i Zdrowaś). Ponadto wymaga się wykluczenia wszelkiego przywiązania do grzechu, nawet powszedniego." Nie bardzo rozumiem: w przypadku np.niedzieli Miłosierdzia Bożego, czy należy przystąpić do spowiedzi świętej tego konkretnego dnia, skoro jest ona warunkiem otrzymania odpustu? Spowiadałam się kilka dni przed i uważam, że skoro sumienie nie wyrzuca mi grzechu ciężkiego, nie ma potrzeby znów przystępować do spowiedzi. Czy mam rację? (Trochę to trąci formalizmem. Wiem, że Bóg nie jest drobiazgowy, ale chciałabym mieć pewność, czy czasem nie interpretuję tego wszystkiego "na skróty", dla własnej wygody.) Agnieszka

Istotne jest bycie w lasce uswiecajacej. Spowiedz jest srodkiem do jej uzyskania, a nie warunkiem jako takim uzyskania odpustu. Nie ma zatem potrzeby spowiadania sie w dniu, w ktorym chcemy uzyskac odpust, jesli sumienie nie wyrzuca nam grzechu, ktory potrzebowalby sakramentalnego odpuszczenia. W potocznym nauczaniu podaje sie jednak skrotowo spowiedz jako warunek odpustu. Kryje sie za tym przekonanie (troche lekowe), ze nigdy nic nie wiadomo i lepiej pojsc do spowiedzi, bo czlowiek ma wtedy wieksza pewnosc bycia w lasce uswiecajacej. Pozdrawiam. Dariusz K. SI.


Home | Z Katechizmu | Stałe Konfesjonały | Literatura | Porady | Inne