|
Temat grzechu w katechezach św. Jana Pawła II 1.
Tajemnica odkupienia a rzeczywistość grzechu Tajemnica Odkupienia a rzeczywistość grzechu GRZECH CZŁOWIEKA A STAN PIERWOTNEJ SPRAWIEDLIWOŚCI 1 O ile Symbole wiary są bardzo oszczędne w mówieniu o grzechu, to w Piśmie Świętym wyraz „grzech” jest chyba jednym ze słów i pojęć najczęściej używanych. Świadczy to, że Pismo Święte, choć jest księgą Boga i o Bogu, jest równocześnie wielką księgą o człowieku, która ukazuje go takim, jakim jest w swojej kondycji egzystencjalnej, jawiącej się na podstawie doświadczenia. Grzech bowiem należy do człowieka i jego dziejów. Na nic by się zdały próby ignorowania grzechu lub nadawania tej mrocznej rzeczywistości innych nazw, innych interpretacji, tak jak to się działo w przypadku prądów oświeceniowych i sekularystycznych. Jeśli się przyjmuje istnienie grzechu, uznaje się równocześnie dogłębną więź człowieka z Bogiem, gdyż poza tą więzią zło grzechu nie ukazuje się w swoim prawdziwym wymiarze, choć oczywiście nie przestaje być obecne w życiu człowieka i w jego dziejach. Grzech tym bardziej zagraża człowiekowi jako mroczna i zgubna rzeczywistość, im mniej jest poznawany i uznawany, im mniej zostaje zidentyfikowany w swej istocie odrzucenia i sprzeciwu wobec Boga. Podmiotem i sprawcą tego wyboru jest oczywiście człowiek, który może postępować wbrew własnemu sumieniu, nawet jeśli czyni to bez wyraźnego odniesienia do Boga. Jednakże ten szaleńczy i zgubny akt nabiera całkowicie negatywnej wymowy tylko na gruncie stosunku człowieka do Boga. 2 Dlatego też sam „początek” grzechu został w Piśmie Świętym wpisany w tajemnicę stworzenia. Innymi słowy: grzech popełniony na początku ludzkich dziejów tłumaczy się na tle całego stworzenia, czyli obdarowania przez Boga istnieniem. Człowiek — w kontekście widzialnego wszechświata — zostaje obdarowany istnieniem na poziomie obrazu i podobieństwa Bożego, to znaczy na poziomie bytu rozumnego, obdarzonego umysłem i wolą, a taki poziom stwórczego obdarowania przez Boga tłumaczy bliżej również istotę grzechu od „początku”, jako wyboru dokonanego przez człowieka w wyniku złego wykorzystania otrzymanych zdolności. Jest rzeczą oczywistą, iż mowa tu nie o początku dziejów, który już w sposób hipotetyczny jest ukazywany przez naukę, lecz o „początku”, który wyłania się ze stronic Pisma Świętego. Ono też odkrywa w owym „początku” źródło moralnego zła, którego ludzkość nieustannie doświadcza i które utożsamia z „grzechem”. 3 Księga Rodzaju w pierwszym opisie stworzenia (Rdz 1,1-28, który jest chronologicznie późniejszy niż opis w Rdz 2,4-15) uwydatnia pierwotną „dobroć” wszystkiego, co stworzone, w szczególności zaś „dobroć” człowieka, którego Bóg stworzył jako „mężczyznę i niewiastę” (Rdz 1,27). Kilkakrotnie w opis stworzenia wplecione jest stwierdzenie: „I widział Bóg, że było dobre” (por. Rdz 1,12.18.21.25), na końcu zaś, po stworzeniu człowieka: „A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre” (Rdz 1,31). Ponieważ chodzi o istotę stworzoną na obraz Boży, a więc rozumną i wolną, zdanie powyższe wskazuje na „dobroć” właściwą dla takiej istoty wedle planu i zamierzenia Boga – Stwórcy. 4 Stąd pochodzi prawda wiary nauczana przez Kościół o pierwotnej niewinności człowieka, o pierwotnej jego sprawiedliwości (iustitia originalis), ukazanej w opisie z Księgi Rodzaju, który mówi, że człowiek powstał z rąk Boga i żył z Nim w pełnej zażyłości (por. Rdz 2,8-25). Także w Księdze Koheleta czytamy, że „Bóg uczynił ludzi prawymi” (Koh 7,29). Jeśli Sobór Trydencki uczy, że już pierwszy człowiek, Adam, utracił świętość i sprawiedliwość, w które został wyposażony (primum hominem Adam… sanctitatem et iustitiam, in qua constitutus fuerat, amisisse1), znaczy to, że przed grzechem udziałem człowieka była łaska uświęcająca i to wszystko, co składa się na nadprzyrodzone wyposażenie duchowej istoty człowieka, co stanowi o jego „sprawiedliwości” wobec Boga. Można to wszystko wyrazić w syntetycznym stwierdzeniu, że na początku człowiek pozostawał w przyjaźni z Bogiem. 5 Stan człowieka przed grzechem jawi się w
świetle Pisma Świętego jako stan pierwotnej szczęśliwości,
której odpowiada niejako przedstawiony w Księdze Rodzaju obraz
Raju. Źródeł tej szczęśliwości należy szukać nade wszystko w
przyjaźni z Bogiem przez łaskę uświęcającą oraz w innych darach,
które teologia określa jako „pozanaturalne”, a
które zostały utracone przez grzech. Na gruncie tego
całościowego obdarowania człowiek nie tylko pozostawał w przyjaźni i
harmonii z Bogiem, ale posiadał i utrzymywał też w sobie samym
wewnętrzną równowagę i nie martwił się perspektywą starości i
śmierci. „Panowanie” nad światem, jakim Stwórca
obdarzył człowieka od początku, realizowało się przede wszystkim w
człowieku jako panowanie nad sobą. I właśnie w tym panowaniu nad sobą i
równowadze tkwiła „pełnia” bytowania (integritas),
polegająca na tym, że człowiek był nieskazitelny i uporządkowany w
całym swoim bycie, gdyż był wolny od troistej pożądliwości: od
pożądliwości zmysłowej, od żądzy dóbr doczesnych i od afirmacji
samego siebie wbrew wszelkim nakazom rozumu. 6 Wszystko to, co Objawienie mówi na temat stanu pierwotnej sprawiedliwości i szczęśliwości człowieka stworzonego na obraz Boży, nie zmienia faktu, że człowiek ten jako stworzenie obdarzone wolnością został — podobnie jak inne istoty duchowe — poddany od początku próbie wolności. To samo Objawienie, które ukazuje nam stan pierwotnej sprawiedliwości człowieka przed grzechem, panujący na mocy jego przyjaźni z Bogiem i dający mu szczęście bytowania, mówi równocześnie o zasadniczej próbie, jakiej człowiek został poddany, i w której poniósł porażkę. 7 Księga Rodzaju opisuje tę próbę jako
zakaz spożywania owoców z „drzewa poznania dobra i
zła”. Oto tekst: „Pan Bóg dał człowiekowi taki
rozkaz: «Z wszelkiego drzewa tego ogrodu możesz spożywać według
upodobania; ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy
z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz»” (Rdz 2,16-17). 3 września 1986 Przypisy |
Home | Z Katechizmu | Stałe Konfesjonały | Literatura | Porady | Inne |